Agnieszka Radwańska chce poznać klucz do zwycięstw w US Open

0
237
Rate this post

Agnieszka Radwańska chce poznać klucz do zwycięstw w US Open

 

Agnieszka Radwańska przegrała w II rundzie US Open z Chinką Shuai Peng. Na konferencji prasowej powiedziała, że chciałaby znać przyczyny swojej corocznej słabszej gry w Nowym Jorku. Tłumaczenie z konferencji:

Jak bardzo czujesz się rozczarowana?

Wiadomo, zawsze jest to rozczarowanie, zwłaszcza kiedy się odpada już w pierwszym tygodniu Wielkiego Szlema. Ale tutaj to nie jest akurat dla mnie nowość. Niestety.

Co było trudnego w grze twojej rywalki?

Przede wszystkim, jest solidną zawodniczką. Nie ma słabszego forehandu czy backhandu. Dobrze gra z linii końcowej. Jest regularna. Tak, chodzi o jej regularność.

Dzisiaj przegrałaś w dwóch setach. Co poszło szczególnie źle? Czy coś było nie tak z twoją grą? Nie czułaś się dobrze?

W sumie każdy gem był zacięty i toczyły się w nim długie wymiany. Serwis nie był szczególnym atutem i każdy gem mógłby się skończyć na moją czy jej korzyść. W ważnych momentach ona zagrała trochę lepiej.

W US Open nigdy nie prezentujesz swojego najlepszego tenisa. Czy to ma związek z tutejszymi warunkami, a może losowanie nigdy nie jest korzystne?

Dobre pytanie. Sama chciałabym wiedzieć *uśmiech*. Oczywiście, też w pewnym sensie na moje wyniki ma wpływ to, z kim gram, ale drabinka to drabinka, nie ma się na nią wpływu. Ale nie wydaje mi się, że dzisiaj grałam źle. To był jej dzień. Może mogłam spróbować innych rozwiązań, zagrać coś inaczej, ale na pewno starałam się walczyć do samego końca, po prostu mi nie wyszło.

Osiągnęłaś półfinał w Australian Open, może te późniejsze słabsze wyniki w szlemach miały jakiś wpływ na ten słaby wynik?

Nie sądzę. French Open dawno się skończyło. Inny turniej, inna nawierzchnia. Nie wydaje mi się, że te rzeczy się łączą…

A zbudowanie pewności siebie?

To jest bardziej kwestia ostatnich kilku tygodni niż wydarzeń sprzed 3-4 miesięcy. Oczywiście, w ciągu roku najważniejsze są szlemy, a to był ostatni szlem w sezonie i jestem rozczarowana wczesną porażką.

Jakie są teraz twoje plany?

Hmm, chyba wracam do domu. Potem gram Seul, Wuhan i Pekin.

Czy w turnieju US Open jest jakiś specyficzny czynnik, który ci nie pasuje, utrudnia ci grę?

To podobne pytanie do tego, które wcześniej zadała tamta pani. Naprawdę, chciałabym znać odpowiedź. Wtedy może byłabym w stanie znaleźć metodę na lepszą grę i awans do drugiego tygodnia. Po prostu – coś takiego się dzieje – nie mogę przejść tych pierwszych rund. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda.

Czy uważasz, że grałaś w tym sezonie tak dobrze jak w poprzednich?

Mój sezon nie był zły. Zanotowałam kilka bardzo dobrych wyników, głównie na kortach twardych. No i wciąż walczę o swoje szanse. Jestem ciągle w grze, liczę się, czyli sezon nie mógł być aż tak zły.

Kiedy zbliża się US Open, co sobie myślisz, znając swoją słabą passę w tym turnieju?

Nie mam za dużo punktów do obrony i że za rok będzie mi łatwiej. Więc to oznacza mniejszą presję. Ale z drugiej strony – większą presję, bo chciałabym wreszcie tu dobrze wypaść. No ale w tym roku się nie udało.

Jak się czułaś przed turniejem?

Normalnie trenowałam, czułam się dobrze, jestem zdrowa. Wcześniej rozegrałam kilka dobrych spotkań. Tym bardziej ten wynik jest rozczarowujący, bo czuję się tak dobrze. Uważam, że byłam dobrze przygotowana do turnieju.