Madrycki stempel w Maladze
Real Madryt swój ostatni mistrzowski tytuł zdobył w sezonie 2011/12. Od tamtej pory „Królewscy” oglądali plecy Barcelony lub Atletico. Wygląda na to, że dziś przyjdzie kres długiego już oczekiwania „Los Blancos” na wygranie ligi. W meczu z Malagą dziś podopieczni Zinedine’a Zidane’a potrzebują tylko remisu. Wydaje się, że jest to formalność. Barcelona musi liczyć na cud, a poza tym sama musi wygrać mecz z Eibar, co akurat nie powinno być zbyt skomplikowanym zadaniem.
Malaga 12.00, remis 7.00, Real Madryt 1.22 – godz. 20:00
Real nie przegrał z Malagą od ośmiu spotkań. W ostatnich 38 meczach „Królewscy” przegrali z Malagą tylko raz. Te statystyki najdobitniej pokazują jakiej skali sensacją byłaby dziś wygrana gospodarzy na Estadio La Rosaleda. Kurs na zwycięstwo lub remis gości, czyli krótko mówiąc na ich mistrzostwo, wynosi 1.04.
Co może niepokoić fanów Realu? Na pewno wysoka forma Malagi w ostatnich kolejkach. Zespół ten w ostatnich pięciu meczach czterokrotnie wygrywał i raz remisował. Wywindowało to dzisiejszych rywali Realu na 11. pozycję w ligowej tabeli. Podopieczni Michela mogą pochwalić się także serią czterech kolejnych zwycięstw przed własną publicznością. Co jednak udawało się ze średniakami i słabeuszami La Liga, nie musi udać się z liderem i finalistą Ligi Mistrzów.
Dodatkowym smaczkiem meczu jest osoba Isco. Hiszpański pomocnik został sprowadzony do Realu Madryt właśnie z Malagi. Mało tego, w umowie między klubami zawarta była klauzula, że jeśli „Królewscy” zdobędą mistrzostwo kraju w ciągu pięciu lat od transferu tego zawodnika, na konto Malagi wpłynie milion euro. Wygląda więc na to, że dziś Maladze z punktu widzenia finansowego nie opłaca się wygrywać. No chyba, że w Katalonii obiecano już przelew na wyższą kwotę za walkę do końca. W styczniu na Santiago Bernabeu Real pokonał Malagę, ale nie były to łatwo wywalczone trzy punkty, o czym najlepiej świadczy wynik 2:1. Powtórka rezultatu 2:1 dla Realu po kursie 9.00.
Czy tytuł mistrzowski dla „Królewskich” przypieczętuje ten, od którego w zespole zależy najwięcej? Cristiano Ronaldo miewał w tym sezonie wzloty i upadki, ale po Mistrzostwie Europy, Lidze Mistrzów i Złotej Piłce w roku ubiegłym, teraz w tym roku może sięgnąć po kolejne złoto Primera Division. W perspektywie CR7 i jego koledzy mają przecież także finał Champions League 3 czerwca, gdzie zmierzą się z Juventusem Turyn. Gol Ronaldo w dzisiejszym meczu wyceniamy na 1.36.
FC Barcelona 1.06, remis 15.00, Eibar 32.00 – godz. 20.00
Barcelona kończy sezon ligowy przed własną publicznością, ale trudno uwierzyć, by dziś na Camp Nou miała się odbyć mistrzowska feta. Barcelona wygrywała trzy z czterech ostatnich sezonów La Liga, ale w tym najprawdopodobniej będzie musiała uznać wyższość odwiecznego rywala z Madrytu. By jednak nie mieć pretensji do siebie o blamaż na finiszu, Katalończycy muszą rozprawić się z 10. w tabeli Eibar. Zadanie raczej z kategorii tych łatwiejszych, zwłaszcza że w pierwszym meczu na wyjeździe „Blaugrana” wygrała 4:0. Dziś ponad 3,5 gola gospodarzy oznaczone jest kursem 1.57.
Dla Barcelony nie jest to jednak koniec sezonu, bo za tydzień zespół Luisa Enrique czeka mecz finału Pucharu Króla z Alaves – jeśli dziś Real zdobędzie mistrzostwo, będzie to trofeum pocieszenia dla Barcy, oczywiście pod warunkiem, że „kopciuszek” z Alaves nie sprawi sensacji. Enrique po sezonie żegna się z FC Barceloną i na pewno będzie chciał odejść zdobywając Copa del Rey. Czy dziś trener Barcy oszczędzać będzie część swoich gwiazd na przyszłotygodniowy finał? To raczej mało prawdopodobne. Siedem dni odpoczynku powinno wystarczyć na odpowiednią regenerację i przygotowanie do meczu z Alaves. Jeśli więc zobaczymy dziś w akcji cały tercet MSN, to przed defensywą Eibar zadanie z kategorii najtrudniejszych. Gol Messiego po kursie 1.28, bramka Luisa Suareza – 1.36, a trafienie Neymara – 1.62.
Barcelona mierzyła się z Eibar w La Liga pięciokrotnie i wszystkie te mecze wygrała, notując łączny bilans bramkowy 16:1. Co więcej, od grudniowego remisu 1:1 z Realem Madryt w El Clasico, „Blaugrana” wygrała wszystkie kolejne 11 spotkań przed własną publicznością w La Liga.